11 kwietnia rok BII J 3,35-36
11 kwietnia rok BII J 3,35-36
Trójca Święta nie jest nomadą trzech połączonych komórek w jedno.
Jezus przychodząc na ziemię pozostał Tym, kim był i stał się tym, kim nie był - ustalił sobór chalcedoński.
Wcielenie Syna Bożego w ludzką naturę jest ciekawe, ponieważ Jezus
jako Bóg jest wszechwiedzący i widział cały wszechświat z perspektywy
Pana Boga, a jednak wcielił się w przysłowiową mrówkę, by zrozumieć od
ludzkiej strony, że trasa mrówki z Zakopanego na Giewont i spowrotem
kilka razy w tygodniu to doświadczenie trudu, słabości i cierpienia w
drodze.
Taki jest na Bóg. Przyszedł na ziemię, by nas odkupić, ale jak Człowiek nie wiedział wszystkiego.
Gdy dotknęła Go kobieta cierpiąca na krwotok, to nie wiedział, kto Go dotknął i jak wyszła Moc.
Cała droga krzyżowa od pojmania w Ogrójcu nie była rutynowym
wykonaniem zlecenia na zasadzie: dwa dni pocierpię, ale potem
zmartwychwstaję ….
Jezus naprawdę nie wiedział co go czeka na krzyżu, dlatego w Ogrójcu chciał oddalić kielich męki.
A jednak zwyciężyło posłuszeństwo Ojcu i miłość do człowieka.
Jak tak
posłusznemu Słudze, nie przekazać w ramach sukcesji dosłownie
wszystkiego?
" Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży". J 3, 35-36
fot. z bazy freepick