Przesławny potomek Dawida
16 marca 2023

Drodzy Czciciele św. Józefa,


Zwykły Józef, niezwykły święty.

Dziś zatrzymamy się nad pierwszym zawołaniem z Litanii do Jego imienia: „Przesławny potomku Dawida”.  

Przesławny? Naprawdę?  

Nie ma zapisanego w Piśmie św. ani jednego słowa Św. Józefa, a tu taki przydomek - przesławny?  

Co sprawia, o wielkości tego Świętego? Że zdobył Oskara czy nagrodę Nobla? Przeciwnie, że wykonał swoje zadanie.  

Bezbłędnie wykonał to co Bóg przekazał mu przez Anioła, a nie to co powiedział. I tu w zasadzie mogłoby się skończyć to rozważanie.  

Chcesz być podobny do św. Józefa? Nie gadaj, tylko słuchaj i rób, bez gadania, bez marudzenia, to co mówi ci Pan Bóg.

 

Z drugiej strony wiemy, że Józef powiedział przynajmniej jedno słowo.  

Jakie słowo?: Jezus, ponieważ zgodnie z nakazem Anioła i żydowskimi zwyczajami to ojciec podczas obrzezania nadawał Dziecku imię.  

Na pewno rozmawiał z Maryją, na pewno wołał Ją po imieniu. Ale na pewno z wielką godnością, królewską godnością wypowiadał te słowa: Jezus, Maria.  

Zastanówmy się czy my nie nadużywamy lekkomyślnie tego zawołania: Jezus, Maria.

Przymiotnik przesławny, czyli sława Świętego Józefa to nie ranking popularności w wyszukiwarce internetowej lub miejsce na liście najbardziej wpływowych ludzi świata.  

Sława św. Józefa to sławienie Pana Boga.  

Błogo-sławcie. Błogo-sławieństwo.  

Sława łączy się w tym przydomku przesławny potomku Dawida z psalmami, które napisał Dawid.  

Zobaczmy: Psalm 22 – Chwalcie Pana wy, co się Go boicie. Psalm 33 – Sławcie Pana na cytrze. Psalm 66 – Błogo-sławcie ludy naszemu Bogu i rozgłaszajcie Jego chwałę. Psalm 100 – Wstępujcie w jego bramy wśród dziękczynienia (…). Chwalcie Go i błogosławcie Jego Imię!

 

Całe Pismo święte sławi Boga. Także nasz przesławny potomek Dawida – nie dbał o swoją sławę, ale swoim życiem sławił całe dziedzictwo przodków.  

Przepięknie ujął to papież Franciszek: głoście dobrą nowinę, a w ostateczności nawet słowem. 

Św. Józef działał, a nie opowiadał jakie ma plany.  

Pewnie miał jakieś upadki jak zwykły człowiek, ale został świętym.  

Myślicie, że był dumny, z tego, że pochodził z pokolenia Dawida?

 

Popatrzmy wstecz: Adam? Do dziś pozostałby w krzakach po grzechu w raju, gdy sam Bóg do niego nie podszedł i nie zawołał.  

Kain? Może Pan Bóg miał jakiś plan wobec potomków Abla? Jednym zabójstwem Kain przekreślił Boży plan dla połowy ludzkości.  

Abraham? Zbankrutował. W Ur miał wszystko, ale zostawił to i posłuchał Boga.  

Mojżesz? Morderca, zabił Egipcjanina, ale to On wyprowadził naród wybrany z Egiptu.  

Można tak jeszcze długo opowiadać. Bohaterowie Starego Testamentu, tak jak my nie byli doskonali, ale uwierzyli Panu i otrzymali błogosławieństwo od Pana.  

Myślicie, że moi rodzice, moja żona, moje dzieci nie płakały przeze mnie?

Nie ma się czym chwalić, ale Bóg powiedział:

Padłeś? Powstań. Wyjdź z tego błota. Pomogę Ci. Chodź.


Skąd się wzięło powiedzenie „Idźcie do Józefa”? Księga Rodzaju 41 rozdział.  

Nastał głód w Egipcie.  

Pamiętamy historię Józefa egipskiego jak bracia z zazdrości o miłość ojca chcieli go zabić, wrzucili go do studni, wpadł do niewoli, na chwilę awansował, zaraz potem żona Potifara oskarżyła go niesłusznie o gwałt, był w więzieniu, ale tylko on był w stanie wyjaśnić dziwne sny Faraona i Faraon sprawił, że Józef zarządzał majątkiem całego, potężnego Egiptu.  

Przeczytajmy cały ten fragment: Minęło 7 lat urodzaju w Egipcie, nadeszło 7 lat głodu, jak to zapowiedział Józef. A gdy nastał głód we wszystkich krajach, w całym Egipcie była żywność. Ale kiedy i w Egipcie głód zaczął się dawać we znaki, ludność domagała się chleba od faraona. Wtedy faraon mówił do wszystkich Egipcjan: Udajcie się do Józefa i, co on wam powie czyńcie. 

A więc macie problem? -  Idźcie do Józefa. To spec od pomnażania.

Te słowa róbcie wszystko cokolwiek wam powie – usłyszymy z ust Maryi w Kanie Galilejskiej.  

W Egipcie brakło chleba – pomógł Józef,  

w Kanie brakło wina – pomogła Maryja,  

nad jeziorem Genezaret brakło chleba i ryb – pomógł Jezus.  

Czego nam jeszcze potrzeba?  

Jesteście spragnieni? Co Jezus powiedział przy studni w Samarii?  

Co powiedział w Wieczerniku?

Codziennie słyszymy przy tym ołtarzu: bierzcie i jedzcie, bierzcie i pijcie.

Za darmo.

 

Idźmy dalej z tym wyrażeniem potomek Dawida.  

Dawid wziął Batszebę, a Józef wziął Maryję.

Tylko to, jak mężczyzna bierze kobietę jest zupełnie inne.

Józef przyjął Maryję w opiekę jak najcenniejszy skarb, a Dawid oczami grzechu pochłonął, skonsumował Batszebę.  

Dawid nie pytał się nikogo tylko powiedział - będziesz moja. Kropka.  

Bez względu na konsekwencje. I później poniósł tego konsekwencje.

Dawid - wielki Król Izraela, nie tylko pisał wspaniałe psalmy, 150 Psalmów.

To streszczenie całej Biblii. Cała nasza historia. W Psalmach naprawdę jest wszystko, ale Dawid to także ten, który zjednoczył hebrajczyków i przeniósł stolicę do Jerozolimy.  

Potem po nim, jego syn Salomon zbudował wspaniałą Świątynię.  

Tu mamy pewną analogię do Św. Józefa. Pierwszą Świątynię zbudowaną przez Salomona zburzył Nabuchodonozor.

Po powrocie z niewoli babilońskiej zbudowano drugą, skromniejszą świątynię.  

Potomkowie Dawida byli w niewoli babilońskiej, dopóki Persja nie najechała na Asyrię i wtedy pozwolono Żydom powrócić do swego kraju, ale nie mieli już majątku. Józef i jego przodkowie musieli się wziąć do pracy jako rzemieślnicy – kamieniarze, cieśle, stolarze.  

Tak zarabiali na utrzymanie.  

Wróćmy do świątyni w Jerozolimie - Herod Wielki rozebrał tę drugą świątynię i odbudował trzecią.

Ostatecznie Rzymianie zburzyli i tę świątynię po powstaniu Żydów.  

Ale w czasach Jezusa przy świątyni, gdy Jezus zgubił się Świętej Rodzinie nadszedł koniec opisu działalności naszego Patrona.

 

Przywołajmy opis św. Łukasza 2 rozdział: Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz On im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?»   

Tutaj przy świątyni jerozolimskiej, którą zbudował syn Dawida w czasie Paschy kończy się zadanie Józefa, potomka Dawida.

Józef odchodzi w cień.  

Józef wychował Jezusa na dojrzałego młodzieńca i oddaje Go Ojcu w niebie.  

Historia się skończyła, ale przesławny Józef, nadal sławi Pana, błogo-sławi Pana.  

Zabiegajmy o Jego błogosławieństwo.  

On naprawdę cały czas działa. Macie problem? Idźcie do Józefa.

 

Tu cały czas działa to określenie potomek Dawida. 
Dawid to ten, który pasł owce. Namaszczono Go na króla, ale zaraz po tym wrócił do pasienia owiec, jakby nic się nie stało. Dopiero później gdy, Ojciec posłał go, by zaniósł 10 serów do dowódcy, przez to posłuszeństwo Ojcu, tak przy okazji pokonał Goliata i wiemy jak dalej potoczyła się jego historia - ta słynna walka małego Dawida z wielkim Goliatem.  

Gdy zaczęła się wojna na wschodzie pewna francuska dziennikarka zapytała Ukrainki: Po co walczycie? Przecież oni was zmiażdżą. I natychmiast padła odpowiedź: Ale wie pani jak się skończyła ta historia?  

Nasze dzieci też widzą potęgę Goliata, bo po ludzku to normalne, ale my mamy zadanie przekonać ich do tego co nie normalne.  

Nawet jeśli to jest wbrew logice, bo Bóg plus Dawid to więcej niż Goliat.  

Myślę, że św. Józef też walczył z Goliatem.  

Maryja sama poszła w góry, wróciła, a tu taka niespodzianka.  

Wróciła z brzuchem, w ciąży. Taka walentynkowa niespodzianka.

Kto z nas, by w to uwierzył?

Józef na pewno walczył wewnątrz ze swoim Goliatem, ale posłuchał Pana Boga, uwierzył przez rozmowę z aniołem we śnie i tak Józef wziął Maryję.

 

Wziąć na własny użytek jak złodziej? Czy wziąć w opiekę jak największy dar?

Dawid nie bał się wziąć Batszeby, i Józef też nie bał się wziąć Maryi.

A jednak to w jaki sposób mężczyzna bierze kobietę bardzo się różni.

Gdyby Józef postąpił tak jak Dawid pewnie dalej czekalibyśmy na Mesjasza.

W lutym przywołaliśmy znaczenie znaku Krzyża, którym trzeba błogosławić nasze dzieci. Pamiętamy te dwa pytania: przeżegnałeś się? … ale czy się pomodliłeś?

Przypomnieliśmy sobie historię Józefa egipskiego i słynne słowa faraona: macie problem? Idźcie do Józefa.

Poznaliśmy Służebnicę Bożą Chiarę Corbello Petrillo i jej życiorys z książki Przyszliśmy na świat, żeby nie umrzeć.

Dziś w modlitwie uwielbienia skupiliśmy uwagę na dłoni Boga Ojca, z obrazu św. Józefa. To nie jest martwa dłoń. To dłoń dyrygenta, który wie co dalej będzie. To dłoń kardiochirurga lub neurochirurga, która nigdy się nie myli.

Pamiętacie co oznacza imię Józef – Józef czyli Bóg pomnaża. Dłoń Boga pomnaża łaskę i zabiera problemy.

Powierzmy św. Józefowi nasz problem. Od teraz - on już nie jest nasz, zostawmy ten problem św. Józefowi. Te lilie symbolicznie złożone u stóp św. Józefa to odcięte kwiaty od korzenia, symbolizują odcięcie naszego problemu. Nie będziesz miał bogów innych przede Mną. Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, a nie problem.

To nie jest takie łatwe, ale Ojciec w niebie wie czego nam potrzeba.


Donald Turbitt, który założył grupę Mężczyźni św. Józefa. Przygotowuje mężczyzn na całym świecie na 2033 rok – rok Wielkiego Jubileuszu Odkupienia)

D. Turbitt ma takie powiedzenie: Chrześcijanin już coś ma zanim to ma. Nie widzimy wewnętrznej strony dłoni Pana Boga, nie wiemy co tam dla nas trzyma. Dlatego trzeba bardziej dziękować niż prosić.

Dziękuję za to, czego nie mam zanim to otrzymam. Zobaczmy Hioba. Pismo św. mówi, że nie było na ziemi bardziej sprawiedliwego człowieka. Diabeł wystawił Pana Boga na próbę, zabiorę mu majątek, dzieci, zdrowie to zobaczysz zacznie Ci bluźnić. Nawet żona mówi, krzycz, bluźnij Bogu, ile jeszcze złego nas spotka, a Hiob – nie. Otrzymaliśmy dobro z rąk Boga, czemu zła nie możemy otrzymać i ostatecznie Hiob nie skończył na kupie gnoju, ale Bóg podwoił wszystko co Hiob stracił.


Zobaczcie pszczoły nie muszą udowadniać muchom, że miód jest lepszy od łajna – tylko robią swoje. Kościół, czyli My mamy się rozwijać, a nie chować. Kościół to ekspansja.


Bramy piekielne Go nie przemogą to nie znaczy, że piekło zwycięży Kościół. To znaczy, że Kościół będzie tak wielki, że bramy piekła tego nie wytrzymają. To piekło ma problem, bo Kościół wejdzie z mocą Boga do piekła. Należymy do zwycięzców, a nie do przegranych. Jesteśmy dziećmi Króla, a nie sierotami.

Ale jest w nas taka asekuracja na modlitwie. Nie dowierzamy, że stanie się to o co się modlimy.

Nie ma się co oszukiwać, nasza skuteczność na modlitwie jest słaba.


Zobaczcie Jezus przechodzi w zimie obok figowca i mówi niech uschnie to drzewo, bo nie przynosi owoców. Niby normalne, ale kto normalny szuka w marcu owoców na drzewie? Wydaje się, że Jezus nie zna na rolnictwie, bo kazał posadzić drzewo figowe pośrodku winnicy. Figi wyciągają soki dla winogron – nikt tak nie sadzi drzew. W zimie nie ma na drzewach jabłek, pomarańczy, fig.

Jezus wie o tym, ale pokazuje nam Królestwo Ojca, gdzie cały rok trwa owocowanie i my to Królestwo mamy budować na ziemi. Gdy Bóg mówi, że będą owoce nawet na mrozie to będą, bo taka jest Jego wola. Znamy historię św. Rity czy Matki Bożej z Guadalupe.


Największe problemy miał Jezus w Nazarecie, żeby zrobić jakieś cuda. Pismo mówi, że w swoim domu uzdrowił tylko kilku chorych…, A przecież Jezus uzdrawiał wszystkich, a nie tylko kilku. Czemu tak było?

Bo dla nich to był syn cieśli, a nie żaden Mesjasz. Wiecie ta Maryja to jakoś dziwnie zaszła w ciążę, Dajcie sobie z Nim spokój.

I tak z powodu niedowiarstwa wiążemy Bogu ręce.


Co to ma wspólnego ze św. Józefem? Są wśród nas tacy, którzy nie potrafią rozstać się z problemem.

Znam osobę, która chciała komuś pomóc i wzięła czyjś ciężar na siebie. Obiecała zanieść ten problem na Jasną Górą. Tuż przed wejściem złamała dwie ręce, ale problem zaniosła i złożyła w rękach Matki Bożej.

Jak sama opowiadała, te złamane ręce bardzo szybko wróciły do sprawności. Jeden drugiego brzemiona noście Ga 6,2.

Jeśli rozglądniemy się wokół, to może nasz sąsiad, znajomy lub ktoś kto nam w tym momencie przychodzi na myśl niesie coś bardzo ciężkiego, tak ciężkiego, że nie jest w stanie sam przynieść go tu przed obraz św. Józefa.


Spróbujmy teraz pomodlić się w czyjeś intencji, a nie we własnej. Zostawiliśmy nasz problem św. Józefowi. Nie mamy go, to znaczy problem jest, ale już w rękach Bożych i to Bóg jest Królem Czasu, który w najlepszym momencie wskaże jego rozwiązanie.

Modlimy się Ojcze nasz, a nie Ojcze mój. Nie ma Bóg i ja, Ojcze nasz..


Duch św. na pewno nas natchnie. Niech Pan Bóg przeczyta nam Pismem Świętym nasze życie, bo w Słowie Boga jest odpowiedź na nasz problem.

Pan Bóg nic nie musi, ale co się stało gdy zobaczył Zacheusza? Ten celnik miał naprawdę dużo za uszami. Jerycho miasto grzechu i nagle Jezus mówi – muszę przyjść dziś do Ciebie na kolację, bo tak bardzo potrzebujesz miłosierdzia. Muszę przyjść, dziś, teraz nie później. Tak działa Pan Bóg.


W tamtym miesiącu tu pod obrazem św. Józefa były kartki z cytatami Pisma św., a teraz są tu obrazki z lilią św. Józefa, druga strona jest pusta. Można je zabrać ze sobą. Jeśli kogoś szczególnie natchnie jakiś fragment Pisma św. lub jakaś myśl, która będzie za nim „chodzić” Niech napisze to na tym obrazku i wrzuci do skrzynki pod obrazem. Wystarczy jedno zdanie lub jedna myśl. Za miesiąc będziemy się modlić tym Słowem.


W tym nabożeństwie chodzi o to, by połączyć je z innymi wspólnymi modlitwami. Metoda zaczynu jeden od drugiego, a nie dekretów z góry do dołu. Prosimy w nowennie do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Prosimy razem z Grupą Wstawienniczą. Przepraszamy co tydzień w Godzinie Miłosierdzia. Przepraszamy w każdą pierwszą sobotę w Męskim Różańcu. Dziękujemy w Procesji Fatimskiej i comiesięcznej nocnej adoracji. Niech św. Józef to koordynuje, a będzie czas na prośby, przeproszenie i podziękowanie.


Dlatego, trzeba abyście otworzyli Pismo święte,

tam gdzie was Duch święty zaprowadzi,

aby sam Bóg przeczytał nam nasze życie …