Opiekun Odkupiciela
22 czerwca 2023

Kochani,


W czerwcu, gdy czcimy Serce Boże, temat opieki i zatroskania wydaje się bardzo bliski. W kolejnym nabożeństwie do Świętego Józefa zatrzymajmy się na określeniem OPIEKUN ODKUPICIELA.

Na początku zastanówmy się czym ludzka opiekuńczość różni się od opiekuńczości zwierząt? Dziś, bardzo często opieka nad zwierzętami jest ważniejsza i lepsza niż opieka nad ludźmi.

Łabędzie kojarzone są z miłością, a tymczasem to one należą do zwierząt, wśród których najczęściej dochodzi do zdrad. Z drugiej strony powiedzenie człowiek człowiekowi wilkiem, nie jest precyzyjne, bo wilki wydają się drapieżne, ale tak naprawdę są znacznie bardziej opiekuńcze w stadzie niż ludzie względem siebie. Węże natomiast są nosicielami lęku. Co nakręca opiekuńczość? Co sprawia, że przysięga „nie opuszczę aż do śmierci - na dobre i na złe” jest związana z wzajemnym opiekowaniem się?


Skąd my, Chrześcijanie wiemy jak wygląda opiekuńczość czy miłość? Od samego początku Ojcowska czy Matczyna Opieka Kościoła, braterska troskliwość i miłość chrześcijańska były solą w oku dla świata.

Neron oskarżył nas o podpalenie Rzymu, W Chinach, gdy Kościół zaczął się rozwijać wmówiono, wszystkim, że nie można być jednocześnie osobą wierzącą i patriotą, i bez żadnych podstaw zarzuco chrześcijanom dzieciobójstwo.


W Kamploos w Kanadzie czy też w Tuam w Irlandii padły oskarżenia o mord dzieci, ale żadnych grobów czy poszlak do dziś nie znaleziono. Tu nie chodzi o to by, coś zataić, ale jedni chcą dotrzeć do prawdy, a inny tylko rzucać oskarżenia. Stoimy przed kluczowym pytaniem: czy Pan Bóg jest sędzią czy ojcem? Strażnikiem czy aniołem stróżem? Jakie mamy wyobrażenie Ojca?


Głównym problemem świata wiary jest stale powracająca herezja, że Pan Bóg stworzył świat, ale zupełnie się nim nie interesuje.

Może ktoś pamięta pewien incydent z Uroczystości Bożego Ciała. Pewien człowiek w trakcie homilii na deptaku, gdy rozważaliśmy czwartą stację „Daj mi pić” rozpoczął marsz w kierunku muszli z okrzykami: „Co Ty gadasz? Co Ty gadasz? Gdzie jest Bóg w trakcie wojny na Ukrainie?”

To historia jest stara jak świat, sięgająca czasów Kaina i Abla. To nie Bóg zabił Abla. Może Bóg miał jakieś plany co Abla. Abel reprezentował połowę ludzkości, ale człowiek to wszystko przekreślił. Znamy historię Dachau, Sybir, Syrię. Czy chociażby tej młodej Polski, która zginęła w Grecji? Ona tylko chciała zapalić skręta. W wielu innych miejscach możemy zapytać: Gdzie jest Pan Bóg? I czemu się nie zaopiekował tymi, których dotknęła krzywda?


Święty Józef pokazał nam ideał kochającego, opiekuńczego, troskliwego Ojca, ale gdyby nie Żyd Mardocheusz - nie byłoby w historii zbawienia Świętego Józefa. Po raz pierwszy w Piśmie Świętym Opiekun pojawia się właśnie w opisie Mardocheusza. Babiloński król Nabuchodonozor, wziął Żydów do niewoli i to właśnie Mardocheusz przez piękną Esterę jak Michał Archanioł ostrzegł wrogiego króla o spisku. Dlaczego? Bo każde życie jest cenne, nawet życie wroga, ale obowiązuje jedna podstawowa zasada: Pan Bóg jest sędzią, a nie my….


Jeszcze bardziej precyzyjne określenie Opiekuna mamy w Liście do Galatów [4,1-6]: „jak długo dziedzic jest nieletni, niczym nie różni się od niewolnika, chociaż jest właścicielem wszystkiego. Aż do czasu określonego przez ojca podlega on opiekunom i rządcom. … gdy nadeszła pełnia czasu zesłał Bóg Syna, by wykupił tych którzy podlegali prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo [dlatego] wołamy Abba, Ojcze.

 

Widzimy więc, że Opiekun wychowuje; do czasu, a potem przekazuje Ojcu – dokładnie tak jak Święty Józef.

Jak dzisiejsi ojcowie postrzegają Pana Boga, zwłaszcza wtedy, gdy dzieci odchodzą od Kościoła? Czy wtedy wyznaczamy taką czerwoną linię – w stylu to wolno, a tego nie wolno - i tylko patrzymy na tę linię, a nie na Boga?


Co zrobić gdy dziecko dorośnie i nie chce chodzić do Kościoła?

Czy czasem nie przekazaliśmy dzieciom tej prawdy, że Bóg za dobre wynagradza, a za złe każe? Przecież znamy to powiedzenie, ale tego określenia nie ma ani w Piśmie Świętym, ani w katechizmie. Wyobrażenie Pana Boga, który tylko czeka, by nas ukarać, gdy przekroczymy czerwoną linię grzechu jest całkowicie błędne.


Kim jest ojciec? Kim jest opiekun, który niejako w imieniu Boga Ojca wychowuje swoje dzieci? Znamy z historii, że dzieci odchodzą: z domu, z rodziny, od Pana Boga… nie zatrzymamy tego. Czasem tak jest. Ale nawet, gdy to tego dojdzie pamiętajmy o przypowieści o marnotrawnym synu, czyli o dwóch synach i o Miłosiernym Ojcu, który codziennie czeka z szeroko otwartymi rękami.

Nie ma co z dziećmi toczyć wojen czy wyrzucać ich z domu, tylko dlatego, że przestały chodzić do Kościoła. Są dwie zasady, które zawsze działają: niech dziecko wie, że zawsze nie akceptujemy tego co robią, ale niech codziennie czeka dla nich gorąca zupa w domu. Kiedyś to pojmą i wrócą.

Pamiętajmy, że Pan Bóg jest cierpliwy i zawsze czeka, na każdego. Piękna encyklika Ojca Świętego Jana Pawła II-go o Świętym Józefie zaczyna się od właśnie od słów – Opiekun Zbawiciela.

Święty Józef to nie tyle strażnik więzienny, czy surowy ojciec, który za dobre wynagradza, a za złe karze, ale właśnie Opiekun, który jest niemal niewidoczny – jak anioł stróż.

 

To opis Opiekuna, a kim jest Odkupiciel?

Gdy Jezus umierał na Krzyżu powiedział Wykonało się. Ale w greckim języku to wyrażenie Eipen Tetelestai znaczy też Spłacone w całości, czyli zapłaciłem za Ciebie. W niektórych Bibliach np. w Biblii Gdańskiej pisze, że Jezus skreślił zapis dłużny – odkupił. Jezus zapłacił za nasze grzechy.

Co z tego dla nas wynika? Że nie jesteśmy nic, nikomu winni, zwłaszcza wtedy gdy diabeł nas oskarża. To jest niesamowicie Dobra Nowina.

Jezus zapłacił Swoją Przenajświętszą Krwią. Dług został skasowany, dlatego wierzę, że będę w niebie, bo Jezus już za mnie zapłacił, i nie umrę.

Mogę tę Dobrą Nowinę odrzucić, ale wiem, że diabeł nie ma nade mną żadnej władzy. Znacie takiego troskliwego Ojca? Czy myślicie, że Pan Bóg tylko czeka na to, kiedy się potkniecie, by nas ukarać?

Wiara najczęściej jest weryfikowana gdy nadchodzą problemy, gdy nadchodzi choroba to z wiarą staje się różnie.

Ojciec opiekuje się rodziną, ale są takie szczególne przypadki gdy to dziecko staje się opiekunem.


Dość długo szukałem odpowiedzi na pytanie dlaczego w Piśmie Świętym historia Świętego Józefa zakończyła się na zagubieniu i odnalezieniu 12-to letniego Jezusa w świątyni.

Otóż pedagogika uczy, że dzieci myślą konkretnie do 10-12 roku życia potem zmieniają myślenie na abstrakcyjne, czyli co by było gdyby ….

Przeważnie, gdy nadchodzi choroba to większość z nas ma przekonanie, że to kara za grzechy, a jeśli choruje małe dziecko - to na pewno to wina rodziców.

Często jest tak, że rodzice wcale nie są winni, dlatego szukamy odpowiedzi na pytanie gdzie jest Pan Bóg i czemu to dziecko choruje?

Trzeba mieć świadomość, że miłość i opieka to sztuka rozstawania.

Matka rozstaje się z pępowiną dziecka, potem odstawia karmienie piersią, potem dzieci wyjeżdżają na studia, potem ślub …. To wszystko jest sztuka rozstawania, nie przywiązania, ale rozstawania. Aż dochodzi do rozstania przy grobie….

Przy grobie można przekonać osoby niewierzące. Ten, kto wierzy - ma nadzieję spotkania z osobą, którą kocha po drugiej stronie, a ten kto nie wierzy nie ma tej nadziei.

Gdy nadchodzi choroba dziecka przywołujemy słowa proście o cokolwiek a będzie wam dane …. i prosimy, ale często ta prośba ma charakter targowania się z Panem Bogiem i nic z tego nie wynika, bo jak usłyszymy w dzisiejszej Ewangelii Ojciec wie lepiej czego wam potrzeba….

Wystarczy odwiedzić dowolną kaplicę szpitalną oddziału dziecięcego kardiologii, neurologii czy onkologii. Wiadomo, że nie wszystkie, dzieci które tam przebywają wyzdrowieją, ale żadne z tych dzieci nie powie, że Pana Boga nie ma.


Franciszkanin, Ojciec dr Filip Buczyński, który założył kilkanaście hospicjów dla chorych dzieci opowiadał taką historię, że modlili się nad dzieckiem, chorym na raka, i pewnego dnia wyniki badań bardzo się poprawiły. Wszyscy lekarze, zaniemówili, i była ogromna nadzieja na uzdrowienie, ale na następny dzień dziecko zmarło ….

I jak opowiada jego kolega, inny kapelan Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu - ks. prof. Lucjan Szymczak- też lekarz medycyny - ojciec dziecka, które właśnie zmarło roztrzaskał mu krzyż na głowie…

Jak zakończyła się ta historia? Do dziś chodzą razem z ojcem dziecka na grób zmarłego dziecka – i jak zaświadczają przy tym grobie i wielu innych grobach chorych lub nienarodzonych dzieci grobach dzieją się niesamowite cuda…..

… bo te zmarłe dzieci stają się opiekunami rodziców i jako najbliżsi orędownicy wypraszają przed Tronem Boga Ojca łaski, których nikt inny nie mógł wcześniej wyprosić …..

Czy patrząc na taką nieuleczalną chorobę z jednej strony i na takie wyraźne cuda z drugiej strony można zaśpiewać, że Bóg jest miłością?

Można, a nawet trzeba,

bo Pan Bój jest miłością i najlepszym Opiekunem,

który lepiej nas zna

i najlepiej wie jakiej opieki i czego nam dziś potrzeba.