04 czerwca rok BII Mk 12,17
04 czerwca rok BII Mk 12,17
W cesarstwie rzymskim każdy cezar wypuszczał monetę ze swoim własnym wizerunkiem. Za czasów Jezusa cesarz Tyberiusz wyemitował denary – srebrne rzymskie monety.
Ta waluta była powszechna, ale nie w Świątyni Jerozolimskiej. W świątyni obowiązywały monety świątynne, które na awersie nie miały bluźnierczego wizerunku jakiegokolwiek człowieka. Problem w tym, że bankierzy poustawiali swoje kantory do wymiany tej waluty wewnątrz świątyni, więc gniew Jezusa był uzasadniony.
Faryzeusze wcale nie dbali o cześć Pana Boga, lecz o zachowanie status quo ładu politycznego. Choć Rzymianie podbili Judeę, czyli region Jerozolimy i umieścili w niej swojego namiestnika, walutę i swoje prawo – to jednak Rzym w swojej rozwadze unikał po dokonanym podboju otwartych konfliktów zbrojnych.
A zatem panował względy spokój. Faryzeusze mieli swoje przywileje i obawiali się, że gniew Jezusa przerodzi się w powstanie, a oni utracą swoje korzyści. Nie chodziło im o Bożą chwałę, bo lawirowali pomiędzy uspokojeniem Rzymian, a ugłaskaniem Żydów.
Faryzusze sami uważali się za elitę narodu żydowskiego. Dzisiejszy fragment to część większej całości. Rozdziały 12 i 13 zawierają powołanie Mateusza, uzdrowienie w szabat, spór o tradycję, przekomarzanie się o rytuały, o zmartwychwstanie czy też o to jakie jest największe przykazanie.
yGniew Jezusa nie kończy się na powywracaniu stołów. Ten gniew Jezusa, wcale nie był skierowany przeciwko człowiekowi, ale jego błędom. Scena powywracanych stołów kończy się w kolejnych rozdziałach wielokrotnym „biada”...
"Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga". I byli pełni podziwu dla Niego. Mk 12,17
fot. z bazy pixabay