11 października rok A1

11 października. Nasza modlitwa codzienna na ziemi, nawet najbardziej uduchowiona nie dorasta nawet do pięt tej doskonałej modlitwie, którą nieprzerwanie śpiewają chóry anielskiej przez Panem Bogiem.

Z jednej strony trzeba się odmawiać pacierz jak najlepiej, ale z drugiej strony Ojciec znając nasze słabości toleruje te nasze rozproszenia, a nawet może mu nawet sprawia radość ta nasza nieporadność na modlitwie.

Gdy uczniowie poprosili: Panie naucz nas modlić się.
Jezus odpowiedział:
„Kiedy będziecie się modlić, mówcie:
Ojcze,
niech się święci Twoje imię;
niech przyjdzie Twoje królestwo!
Naszego chleba powszedniego
dawaj nam na każdy dzień
i przebacz nam nasze grzechy,
bo i my przebaczamy każdemu,
kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie” Łk 11,2-4

Proste, tylko, że Jezus nauczył ich po aramejsku …
Abun d’bishmayo,
Nytyqadash shmokh,
Thithe melkuthokh,
Nehuwe sebyonokh,
Ajkano debyshmajo
Of bar’o habylan!
Lahmo dysunqunan
Jawmuno ushybuqylan,
hawbayn uhatuhayn
Ajkano dofa hanan
Shbaqyn lhajubajn
Lo tha’lan lysyjono
Ejlo fasulan
Men bisho metul
Dylokhi malkutho
Uhailo uteshbahtho
L’olam olmin.
Amin.

Poniżej link do lekcji Ojcze nasz po aramejsku Sylwii Hazboun:

https://youtu.be/AiGrgAkI_jc?si=3vw5YGP42pK4bkXm

1110A1jpg