26 września rok BII Łk 9,9

26 września rok BII Łk 9,9

Dynastia Herodów, a było ich całkiem sporo to kolekcja czarnych charakterów. Herod Antypas, dzisiejszy bohater - zabójca Jana Chrzciciela i kukułka, który podebrał bratu żonę. Jego ojcem był Herod Wielki, znany z rzezi niewiniątek po Narodzinach Jezusa. Był jeszcze dziadek Herod Antypater, ale jakoś żadnemu nie było drodze z Jezusem. Antypas wiele słyszał o cudach Jezusa i chciało Go poznać. Zostało mu to dane w dopiero w Wielki Piątek na placu królewskim.

Herod Antypas panował w Tyberiadzie, ale Jezus jakoś nigdy nie odwiedził tego miasta, choć przeszedł pieszo prawie całą Palestynę. Herod czekał w Tyberiadzie na Jezusa jak Lis na kurę, ale właśnie dlatego, że Jezus przewidział w nim chytrego lisa, a nawet nazwał Go kwasem Heroda, czyli czymś bardzo przebiegłym i niemoralnym. Bo bo jaką jest moralność pijanego króla który składa nieprzyzwoite propozycje córce swojej żony?

Piłat przekazał Jezusa pod sąd Heroda na podstawie prawa ekstradycji, czyli przekazania więźnia do miejsca pochodzenia lub zamieszkania.

W przypadku Heroda nie chodzi o wiarę, ale o spektakl. Antypas oczekiwał cudu na pokaz, który miał dostarczyć silniejszych wrażeń dla znudzonego, dekadenckiego dworu.

Jezus dobrze znał motywy Heroda i uznał, że nie jest on godzien żadnego dodatkowego znaku.

Cuda wiary mogą niepokoić. Gdy słyszą o cudach niewielu chce w nie uwierzyć, a większość chce je zobaczyć …

„Któż więc jest ten, o którym takie rzeczy słyszę?" Łk 9,9

fot. z bazy pixabay

pexels-photo-2590793jpeg