XXVII Niedziela zwykła 06 października rok B Mk 10,9

XXVII Niedziela zwykła 06 października rok B Mk 10,9

Faryzeusze jak zawsze chcieli ugrać swoje. Wiedzieli, że Jezus jest za nierozerwalnością małżeństwa, ale liczyli, że będzie chciał się przypodobać tłumom i bezkrytycznie poprze przykazanie Mojżesza o liście rozwodowym.

Zauważmy, że aniołowie ślubu nie biorą, bo nie mają płci ani nie płodzą dzieci. Nie potrzebują siebie nawzajem tak jak ludzie.

Natomiast każdy mąż i każda żona mają to, czego aniołom brakuje. Ludzie mają ciało i są pełnym obrazem Pana Boga. "A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela" (Mk 10, 8b-9)

Nierozerwalność małżeństwa to przykazanie Boże. Zakaz, granica której nie można przekroczyć, jeśli ktoś poważnie myśli o zbawieniu. Jak widać nie do każdego trafia to przykazanie, ponieważ byle kryzys, pokusa, próba i

Piszę o tym, ponieważ uważam, że opieranie się w duszpasterstwie i przygotowaniu do małżeństwa jedynie na nakazie zawierania małżeństwa lub zakazie jego rozwiązywania, to dzisiaj zbyt mało, aby przekonać młodych, wątpiących, a także niewierzących. Ta motywacja może być zbyt krucha, gdy przyjdzie czas próby, pokusy i kryzysu.

Według relacji św. Mateusza faryzeusze dochodzą do jeszcze gorszego wniosku: "Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić" (Mt 19, 10). To postrzeganie małżeństwa jako ciężar, który lepiej omijać.

Małżeństwo w greckim tłumaczeniu Ewangelii zawiera czasownik "chorein", który oznacza "zrobić miejsce dla czegoś", "przyjąć coś" "zaakceptować".

Zapewne nie każdy zaakceptuje nierozerwalność małżeństwa. Nie każdy jest powołany do małżeństwa. Nie każdy jest zdolny do małżeństwa od urodzenia, bo takim się urodził. Nie każdy zdecyduje się zawrzeć małżeństwo, jeśli rodzina lub bliscy dali zły przykład miłości. Są też tacy, którzy z własnego wyboru wolą bezżeństwo.

Tyle, że sedno nierozerwalności małżeństwa to zarówno dar jak też przyjęcie drugiego człowieka takim jakim jest, ze wszystkimi jego wadami i przywarami.

Dar zawiera poznanie i siłę do zamiany teorii w praktykę. Wtedy małżeństwo jest powołaniem, ale to powołanie wymaga wiary. Bez wiary każdy będzie szukał byle pretekstu, by oddalić męża lub żonę. "Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela".

Jezus nie mówi językiem zakazów, lecz wskazuje na korzyści małżeństwa. Mówi o łączeniu, zespalaniu, o współbudowaniu. Proces ten zaczyna się już w momencie zakochania kobiety i mężczyzny. Jest też wu miejsce na Pana Boga, bo przecież sam Pan Bóg stworzył ciało i seksualność.

Przy czym wiemy z katechizmu, że wiara i nadzieja przeminą, a miłość nie przemija. Pan Bóg kocha nas na dobre i na złe. 

Dlatego nie można kochać na próbę. 

Dlatego dla małżonków jest specjalny sakrament.

Siła tkwi w jedności. 

Gdyby nuta powiedziała: jedna nuta nie czyni muzyki ...nie byłoby symfonii

Gdyby słowo powiedziało: jedno słowo nie tworzy stronicy ...nie byłoby książki,

Gdyby cegła powiedziała: jedna cegła nie tworzy muru ...nie byłoby domu

Gdyby kropla wody powiedziała: jedna kropla wody nie może utworzyć rzeki ...nie byłoby oceanu,

Gdyby ziarno zboża powiedziało: jedno ziarno nie może obsiać pola ...nie byłoby żniwa,,,

Gdyby człowiek powiedział: jeden gest miłości nie ocali ludzkości ...nie byłoby nigdy na ziemi sprawiedliwości i pokoju, godności i szczęścia ...

(Michel Quoist, Rozmowy o miłości)

„Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela”. Mk 10,9

 fot. z bazy pixabay 

pexels-photo-5790820jpeg