Drodzy
siostry i bracia!
W tym okresie przedświątecznym, gdy za kilka dni usiądziemy do rodzinnej wigilii warto zadać pytanie: czym jest rodzina w dzisiejszych czasach?
Czy to tylko wspólne zjedzenie kolacji, połamanie się opłatkiem, wspólne zdjęcie na fejsbuka, może jeszcze wspólne pokłócenie się i powrót do codzienności, utartym Święta, Święta … i po Świętach …
Dwadzieściakilka
lat temu, gdy wyjeżdżałem często na zachód, w Hiszpanii trwała gorąca dyskusja
publiczna i parlamentarna: czy w akcie urodzenia dziecka zamiast rodzice:
ojciec i matka, nie lepiej w miejsce ojca i matki dziecka wpisać partner A i
partner B, a zatem pytanie czym dla mnie jest rodzina, zwłaszcza przed tymi
rodzinnymi Świętami Bożego narodzenia jest jak najbardziej na czasie.
Tematem dzisiejszych rozważań z Litanii do Świętego Józefa jest zawołanie: „Głowo Najświętszej Rodziny”.
Postaramy się dziś poszukać odpowiedzi na 3 pytania” Co to jest rodzina? Co to jest świętość i czym jest głowa w rodzinie?
Według Katechizmu Kościoła Katolickiego rodzina to wspólnota wiary, nadziei i miłości. To komunia osób. Znak i obraz komunii Ojca i Syna i Ducha Świętego.
To nie przypadek, że Święto Świętej Rodziny obchodzimy właśnie w niedzielę, w oktawie Bożego Narodzenia.
Znamy powiedzenie, że można stracić głowę dla czegoś, dla kogoś …
Nie chodzi tu o jakiś konkretny punkt czy narząd, ale liczy się całe ciało, którym zarządza głowa i serce. Myśli ludzkie nie mają jakiegoś magazynu, bo to system naczyń połączonych. Bardzo dokładnie opisuje to Święty Paweł w liście do Efezjan w 5 rozdziale, gdzie definiuje zasady życia domowego i wyjaśnia co to jest głowa, szyja. Cały rozdział sprowadza się do jedno zdania: Chrystus jest Głową, a my Jego członkami. Rozwija tę myśl Św. Augustyn w komentarzu do Ps 86: „ Chrystus modli się za nas, Chrystus modli się w nas, a my modlimy się do Niego. Chrystus modli się za nas jako kapłan, w nas jako głowa i razem z nami modli się do Boga Ojca. Gdzie kryją się najgłębsze myśli człowieka? Jeśli odpowiemy, że w głowie to będzie to prawda.
Jeśli odpowiemy, że w sercu to też będzie to prawda. Ksiądz Piotr Pawlukiewicz w wielu swoich naukach kierował nas na dno serca.
Nie jest ważny nasz ubiór, wygląd, ale to co masz w głowie, to co masz na dnie serca, czyli tam gdzie tylko ty i Pan Bóg macie dostęp.
Przez wiele lat, w zasadzie przez wiele wieków nie było kultu Świętego Józefa. Dopiero pod koniec XIX wieku papież Leon XIII wydał Encyklikę o nabożeństwie do Świętego Józefa i dzięki niemu do dziś modlimy się słowami: Do Ciebie Święty Józefie uciekamy się w naszej niedoli…
Później w okresie Soboru Watykańskiego II papież Jan XXIII wprowadził święto Józefa Robotnika i na stałe wprowadził Jego imię do kanonu Mszy Świętej.
Zaczęliśmy się do Niego modlić i zaczęły się objawienia Świętego Józefa.
Pod koniec XXw. w Itapirandze, w Brazylii Święty Józef ukazał się Edsonowi Glauberowi zwracając uwagę na 3 serca: Najświętsze Serce Jezusa, Niepokalanej Serce Maryi i Przeczyste Serce Św. Józefa.
To są objawienia, które mają Imprimatur Kościoła nadane przez biskupa miejsca, ale co jest ważne w tych objawieniach: Serce Maryi i Józefa nie równa się sercu Pana Jezusa, bo nie są bogami.
Liczy się więź relacja między nimi i zarówno Józef i Maryja kierują naszą uwagę na Jezusa.
Objawienia Św. Józefa Edsonowi Glauberowi miały miejsca w okresie od 02 do 10 marca 1998. Posłuchajcie jednej a tych 10 obietnic” „Obiecuję wstawiać się za wszystkimi, którzy przyjdą do mnie, oddając cześć mojemu sercu. Dam im łaski, aby mogli zaspokajać pilne potrzeby i rozwiązywać problemy, które w oczach człowieka wydają się niemożliwe do rozwiązania, a dzięki mojemu wstawiennictwu u Boga stanie się to możliwe.”
Kolejna obietnica z dnia 05 marca 1998 brzmi: „Obiecuję wszystkim, którzy utracą łaskę Bożą z powodu swoich ciężkich grzechów, a którzy będą ufać i oddadzą się mojemu przeczystemu sercu, szczerze je szanując łaskę pocieszenia, której jej udzielę w największych utrapieniach ich duszy i w godzinę sądu tym grzesznikom, którzy się do mnie zwrócą obiecuję łaski mojego serca w dążeniu do poprawy, pokuty i szczerej skruchy za grzechy.”
… dlatego tym nabożeństwem i kolejnymi przygotowujemy się na przyjęcie szkaplerza Św. Józefa w dniu 19 marca.
Głowa rodziny – można powiedzieć, że to trzecie z kolei określenie sługi. Już miesiąc i 2 miesiące temu rozważaliśmy określenie sługi.
Święty Józef jest głowa rodziny i jako gospodarz służy, a nie jest jak gość w domu i czeka, by mu służono…
W przygotowaniu do tego tematu sięgnęliśmy do publikacji Pana profesora Roberta Stockiego, wykładowcy UPJP2 w Krakowie, który jest psychologiem i specjalistą od zarządzania.
Na każdą rodzinę działa dwie siły:
- siła dośrodkowa, która spaja i łączy
- i siła odśrodkowa, która rozbija, wyrzuca poza margines, poza rodzinę.
Jeśli popatrzymy na naszą oś stylu życia, to mamy 2 wektory, które biegną w przeciwnych kierunkach.
- w jedną stronę strzałka idzie na zysk i pieniądze,
- a druga strzałka na miłość i więzi.
To jest klasyczne pytanie: być czy mieć?
Problem polega na tym, że miłość mierzy się w czasie. Miarą miłości jest czas. Do budowania miłości trzeba się spotkać, trzeba być razem, a to wymaga czasu.
Natomiast biznes, zarabianie pieniędzy jest pożeraczem czasu.
Dlatego te dwa wektory biegną w przeciwną stronę.
I to jest obszar walki duchowej, walki siły dośrodkowej z odśrodkową.
I teraz ważna kwestia: jak ten czas rozdysponować?
Co zrobić, żeby była równowaga?
Żeby rosła jednocześnie miłość i więzi i by zarazem rosły aktywa?
Jeśli jeszcze raz popatrzymy na tę oś stylu życia to nie chodzi o przesuwanie punktu na osi w lewo lub w prawo, ale rozwój samego punktu. Wtedy będą rosły obydwa wektory, będzie rosła i miłość i pieniądze.
Cały czas w tym nabożeństwie szukamy odpowiedzi na pytanie dlaczego dzieci odchodzą od Kościoła?
Jedną z przyczyn są różnice międzypokoleniowe.
My starsi jesteśmy pokolniem „Baby Boomers”. To iroczniczne określenie osób urodzonych w powojennym wyżu demograficznym. Młodzi nas tak nazywają. Oni uważają, że my starsi tylko tęsknimy za przeszłością i nie mamy pojęcia o teraźniejszości.
Natomiast nasze dzieci to pokolenie Z.
Tylko, że my starsi jesteśmy wychowani na bezpośrednich relacjach,
na bezpośrednich spotkaniach. Wszyscy znamy to uczucie gdy tato brał nas na
kolana …
a pokolenie Z to relacje wirtualne. Młodzi biorą rzeczywistość wirtualną za
prawdę. Nie to co jest w rzeczywistości, ale to co jest w internecie to jest
prawdziwe. Jeśli czegoś nie ma na google to to nie istnieje…
Dzieci - to pokolenie Z jest w bańce informacyjnej, niestety oderwanej od
rzeczywistości i żyją w rozrywce, która wcale nie jest rozrywką.
My jesteśmy jeszcze nauczeni skromnego stylu życia, postu, niewygody..
My w większości budowaliśmy wszystko od zera, walczyliśmy
o wszystko …
a dzieci tego nie muszą, więc nie mają odporności życiowej,
a gdy nadchodzą trudności to kończy się to depresją i stanami lękowymi
Stres, problemy są potrzebne do rozwoju, ale dzieci uciekają od stresu bo wolą komfort.
Dziś przeciętny uczeń nie potrzebuje plecaka, książek, kanapek do szkoły, bo wystarczy telefon. Jeśli czegokolwiek braknie lub czegoś zapomni mama za kilka minut dowiezie do szkoły samochodem. Mama na każde zawołanie, dyżurująca pod telefonem.
My mieliśmy jasno określone wartości, mieliśmy cel, było wiadome kto kłamie a kto mówi prawdę …
A dziś jest wszystko zamazane – tzw. neutralność światopoglądowa
Nie ma czegoś takiego jak neutralność światopoglądowa, bo to jest w rzeczywistości ateistyczny materializm.
Obserwujemy pewną dynamikę zmiany.
Dzieci nie, że nie chcą iść za nami, ale nie idą za nami. Dlaczego?
Bo chcę oznacza, że mają wolę. Świadomie wybierają między: idę, a nie idę….
Tymczasem dzieci są pociągani bodźcami, pokusami.
Prosty mechanizm: bodziec – reakcja, to jest bezwolność. To instynkt, to podążanie z emocjami, pokusami, a nie wolność.
I teraz, żeby wrócić do świadomego wyboru, czyli wywołać refleksję trzeba wiele pracy. Musimy tak żyć, by dzieci miały możliwość doświadczenia Pana Boga, musimy budzić samoświadomość, sumienie, wyobraźnię.
Między
bodźcem a reakcją trzeba wprowadzić u dzieci refleksję …
A teraz przejdźmy jeszcze do siły odśrodkowej – czyli tego do rozbija rodzinę.
Ta siła odśrodkowa została już opisana dawno temu. Jeszcze przed nadejściem Pana Jezusa. Sięgnijmy do opisu 4 bestii z Księgi Daniela (7,3-8)
Pierwsza bestia, czyli technologia. Działa niszcząco jest bestia podobna do lwa. Bestia bez serca, udająca człowieka – jak sztuczna inteligencja.
Prorok Daniel był wtedy w niewoli w Babilonie. Co stanowiło potęgę Babilonu?
Najnowsza technologia. Zamiast łowiectwa, zbieractwa weszło nowoczesne rolnictwo, rozlewiska, nowoczesne metody uprawy.
Tamta technologia Babilonu przypomina dzisiejsza Dolinę Krzemową.
Smartfon wszedł na rynek w 2007, a pierwsza krytyczna książka „Epidemia smartfonów” ukazała się dopiero w 2018, czyli 11 lat później.
To tak jak gdyby sprzedawać samochody z pełnym bakiem paliwa, ale bez żadnych hamulców i bez pasów bezpieczeństwa.
Internet zamiast platformy wymiany informacji i łączenia ludzi stał się narzędziem ich segregacji.
Druga bestia podobna do niedźwiedzia to konsumpcjonizm. Nie kupujemy tego co wartościowe, tylko to co podsuwa nam reklama. Lubimy żyć wygodnie. I gonimy za dobrami szybko rotującymi: coca-colą i chipsami.
Trzecia bestia podobna do pantery ma 4 głowy władzy.
Jest bardzo wiele decyzji, która władza tak czy inna nie konsultuje z nami. Tylko, że decyzje są dobre dla władzy, a nie dla nas.
Czwarta bestia, która ma 10 rogów i zęby z żelaza to bestia fikcyjnej rzeczywistości. Ta bestia depta prawdę.
Szacuje się, że 95% informacji w przestrzeni publicznej to informacja zatruta.
Tak od lat 60-tych nastąpiła powszechna akceptacja seksu przedmałżeńskiego, rozwodów bez powodu, antykoncepcji, aborcji, homoseksualizmu.
A teraz na naszych oczach obserwujemy pełzającą akceptację kazirodztwa czy zmiany płci.
W Australii i Wielkiej Brytanii zrobiono badania i wykonano analizę. Na wykresie słupkowym porównano ilość informacji w mediach o możliwości zmiany płci wśród dzieci i drugi wykres – ilość zarejestrowanych zgłoszeń zmiany płci w szpitalach. I te wykresy gdyby je nałożyć na siebie to są prawie identyczne.
Zobaczmy, media nie proponują nam niczego nowego…..
ale spróbujmy to jakoś podsumować:
1. Media
2. Konsumpcja
3. Pornografia
4· Egoizm
5. Eko-żywność, leki i suplementy
6. Hejt
7. Bierna rozrywka
Czy to nam czegoś nie przypomina?
To 7 grzechów głównych, nazwane dzisiejszym językiem.
Pierwsza pycha, czyli media, świat wirtualny, wymodelowany, wyidealizowany.
W mediach nieustannie trwa walka. Czy moja prawda jest na pierwszym miejscu, czy też mojsza prawda jest najważniejsza.
Druga chciwość, czyli konsumpcja i przejadanie życia.
Trzecia nieczystość, czyli wylewająca się z reklam i ekranów pornografia.
Czwarta zazdrość, czyli egoizm, samowystarczalność, w człowieku nie ma zła, nie ma żadnego grzechu … będziecie tacy jak Pan Bóg.
Piąte nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, czyli wszystkie eko, vege, leki i suplementy, po prostu kult własnego ciała
Szósty gniew, czyli powszechny hejt, bezkarne wyśmiewanie i ośmieszanie wszystkiego i wszystkich w internecie.
I siódme leniostwo, czyli bierna rozrywka: z pilotem TV w ręce.
W tych czasach naprawdę potrzeba czujności głowy rodziny …
Nie można nie widzieć grzechu,
ale też nie można go widzieć wszędzie ….
Dlatego tak ważna jest rola głowy rodziny.
Warto, by to głowa rodziny prowadziła modlitwę na wieczerzy wigilijnej i przeczytała fragment Ewangelii Św. Łukasza o narodzeniu Jezusa.
Święty Józef na pewno by tak zrobił,
bo głowa Józefa i serce Maryi były jednością
i nie ciągnęły jak konie w dwie różne strony …
Maria, Panna czysta
porodziła Chrysta,
Dzieciątko małe.
Józef był w kłopocie
Znał się na robocie
Żłóbek przyjął Syna.
Ref. Chodźmy wtem do szopy
Uściskajmy stopy
Chrystus się narodził.
Przyszli już pasterze
Klękli w dobrej wierze
Pokłon Mu oddali.
W niebie gwiazda świeci
Radują się dzieci
Pokój w nas zawitał.
Ref. Chodźmy wtem do szopy …
Anioły śpiewają
Cześć Bogu oddają
Panna rodzi Boga.
Z dala trzej królowie
Tak jak pastuszkowie
Dary Mu oddali.
Ref. Chodźmy wtem do szopy …